29 października
2020
Aż do XIX wieku w analizach ekonomicznych nie brano pod uwagę faktu, że konsument odnosi inne korzyści z konsumpcji jednostki dobra jeżeli posiada tego dobra niewiele, a inne jeżeli poziom jego konsumpcji jest znacząco wyższy. Ta obserwacja doprowadziła do sformułowania prawa malejącej użyteczności krańcowej, zgodnie z którym korzyść krańcowa każdej kolejnej konsumowanej jednostki dobra jest mniejsza od korzyści krańcowej poprzedniej jednostki dobra. Opisanie tego zjawiska pozwoliło wyjaśnić tzw. paradoks wody i diamentu, czyli dlaczego woda, która jest niezbędna do życia, jest tania, podczas gdy diamenty są bardzo drogie, choć można się bez nich obejść? Ten paradoks ma jeszcze inne oblicze. Na pewno często spotykacie się z tezą neoluddystów twierdzących, że postępująca automatyzacja będzie skutkowała katastrofalnymi skutkami społecznymi. Brzmi to mnie więcej tak: “Roboty zabiorą nam pracę i nie będziemy mieli wynagrodzeń potrzebnych do zaspokajania naszych potrzeb. Co prawda automatyzacja od czasów rewolucji przemysłowej zwiększyła jakość naszego życia, ale tym razem będzie inaczej” Tu właśnie wracamy do prawa malejącej użyteczności krańcowej. Automatyzacja zwiększa efektywność produkcji zalewając rynek większą liczbą produktów lub szybciej wykonywanych usług. To naturalnie wpływa na zwiększenie podaży dóbr i spadek cen (nota bene gdyby nie złodziejska polityka banków centralnych w tandemie z rosnącymi podatkami) obserwowalibyśmy spadki cen, a nie systematyczny wzrost cen (niektóre branże jednak rozwijają się tak szybko, że nawet w obliczu inflacji ceny niektórych produktów spadają). W warunkach totalnej automatyzacji proces zmniejszania się kosztów produkcji byłby tak znaczący, że dostęp do owoców pracy automatów byłby w zasięgu nawet najbiedniejszych. Ludzie mogliby skupić się na realizacji wyższych potrzeb, np. wychowaniu własnych dzieci, rozwoju duchowym i intelektualnym, sztuce, graniu w gry live na youtube, podtrzymywaniu relacji itd. Reasumując życie na poziomie zapewniającym godną egzystencję nie wymaga posiadania pracy. Kult pracy widoczny jest chociażby w skupianiu się na statystykach poziomu zatrudnienia. Paradoksalnie uważa się, że większy odsetek bezrobotnych jest negatywnym zjawiskiem. Nikt nie patrzy na to z drugiej strony gdzie brak pracy wynika z faktu, że ktoś nie musi pracować na przysłowiowym etacie, gdyż ma zaspokojone potrzeby na akceptowalnym przez siebie poziomie. Mieliśmy już system społeczno-gospodarczy, który wymagał aby każdy miał pracę lub miejsca, w których praca miała czynić wolnym bez względu jak bezsensowne działania ktoś miał wykonywać. Miarą rozwoju cywilizacyjnego jest odsetek ludzi, którzy pracować nie muszą. Bardzo często nawet w świecie biznesu sukces definiuje się, nie jako liczba cyferek na koncie firmy, ale czy organizatorzy biznesu mają odrobinę czasu wolnego do dyspozycji.
Ekonomiści: Słabszy złoty pomoże gospodarce
Druga fala pandemii uderzyła z pełną siłą, na co od razu zareagowały rynki finansowe. Osłabienie złotego to z jednej strony wyższe raty kredytów walutowych, ale z drugiej bardziej konkurencyjny eksport i wsparcie dla gospodarki w wychodzeniu z kryzysu.
2008
Z linii montażowej Zakładów Samochodowych Jelcz S.A zjechał ostatni autobus Jelcz. Był to model M083C, który pojechał do Krakowa wozić pasażerów tamtejszego MPK. Ostatni autobus, który wyjechał z fabryki, był niskopodłogowy, klasy midi. Miał drzwi otwierane do środka.
1950
Władze przeprowadziły trzecią już w ciągu 11 lat wymianę pieniędzy. Operacja ta pozbawiła z dnia na dzień wielu Polaków sporą część trzymanych w domach oszczędności. Pieniądze trzymane w skarpecie wymieniano po kursie znacznie bardziej niekorzystnym niż pensje, ceny i wkłady bankowe (pierwsze 100:1, drugie 100:3). Sprawiło to, że oszczędności te straciły dwie trzecie swojej wartości.
1944
Dowodzona przez generała Stanisława Maczka dywizja pancerna po ciężkich walkach wyzwoliła holenderskie miasto Breda. Niezwykle budującym elementem związanym z tą historią jest fakt, że aż 40 tysięcy mieszkańców Bredy z wdzięczności za to dokonanie złożyło wniosek o przyznanie polskiemu generałowi honorowego obywatelstwa ich miasta.
1943
Na murach krakowskich domów pojawił się pierwszy “afisz śmierci” czyli rozporządzenie gubernatora Hansa Franka pt”O zwalczaniu zamachów na niemieckie dzieło odbudowy w Generalnym Gubernatorstwie”, co w praktyce było listą 30 nazwisk osób skazanych danego dnia na śmierć.
1940
Poniższy tekst to fragment listu “kata Warszawy”, generała SS, dowódcy Kropsgruppe von dem Bach Ericha von dem Bacha -Zelewskiego (zdjęcie) do Heinricha Himmlera z dnia 29 października 1940 roku, w którym uzasadniał decyzję o zmianie nazwiska: ” Powołując się na naszą rozmowę podjąłem w większym zakresie badania genealogiczne, aby w rezultacie przestać nosić drugie polskobrzmiące nazwisko. (…) przywiązuję wagę do tego, aby moi potomkowie, a zwłaszcza moi trzej synowie, mogli w przyszłości wstąpić do SS i w każdej chwili wykazać działania swego przodka, SS-Gruppenführera przeciwko Polsce”. Przypomnijmy, że Zelewski urodził się w Lęborku (wówczas Lauenburg) jako Eryk Żelewski w roku 1899, w rodzinie Ottona Jana Żelewskiego i Elżbiety Żelewskiej z domu Szymańskiej.
1929
1925
Na Cmentarzu Obrońców Lwowa dokonano ekshumacji szczątków trzech niezidentyfikowanych polskich żołnierzy. Jedne z nich miały spocząć w Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie. Prawie wszystko w tej sprawie było dziełem przypadku, ponieważ lwowski cmentarz, jako miejsce ekshumacji został wybrany w drodze losowania, do którego zakwalifikowano 15 innych nekropolii lub pól bitewnych. Zaś trzy trumny wydobyto po to, by dać możliwość wyboru szczątków Jadwidze Zarugiewiczowej-polskiej Ormiance, której syn zginął w 1920 roku w walce z bolszewikami pod Zadwórzem. Wskazała ona jedną spośród trzech wytypowanych trumien. Spoczywały w niej szczątki młodego człowieka, który zginął wskutek rany postrzałowej czaszki. Najprawdopodobniej był ochotnikiem-legionistą, miał bowiem przy sobie skromną maciejówkę z przytroczonym orzełkiem. Po dziś dzień to właśnie on symbolizuje ofiarę setek tysięcy Polaków, poległych z bronią w ręku. Na zdjęciu Cmentarz Orląt Lwowskich – grób, z którego zabrano zwłoki Nieznanego Żołnierza do Warszawy – zdjęcie przedwojenne.
Subscribe to Notatki historyczne Tomka
Get the latest posts delivered right to your inbox